PYSZNY I ZDROWY PASZTET Z KASZY TAKIEJ I SIAKIEJ...:)
Jak niektórzy z Was wiedzą, strasznie nie lubię jak coś marnuje się w kuchni. Ostatnio zostało mi ok. 1 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej. Tak na nią patrzyłam i patrzyłam... i patrzyłam...i wymyśliłam, że ją zblenduję dogotuje kaszę jaglaną, której zostało mi troszkę, wymieszam, zamieszam, doprawię i upiekę... Ot tak, coś z niczego. Ale kochani ... Jakie to pyszne wyszło! :) Kiedyś zrobiłam podobny pasztet, ale z brązowego ryżu.Nie będę się rozpisywała, będzie krótko. Efekt taki:
Jeśli chodzi o składniki to wybaczcie, nie będę pisała ile gramów, łyżeczek, szklanek etc., zawsze robię na tzw. oko.
Zresztą to wcale nie wymaga proporcji:)
Użyłam:
- ugotowaną kasze gryczaną
- ugotowaną kaszę jaglaną
- pianę z białka
- podduszone na oleju kokosowym pieczarki
- szczypiorek
- przyprawy: kolendra, sól morska, pieprz cayene i suszoną pietruszkę
Kasze z odrobiną wody wrzuciłam do blendera na chwilkę, aby otrzymać jednolitą masę, ale tylko na chwilkę, nie chciałam, aby była gładka, przełożyłam do miski, dodałam ubitą pianę z białka, resztę składników, wymieszałam, do piekarnika na 200 stopni i tak maksymalnie pól godzinki piekłam.
Łatwo, pysznie, zdrowo i inaczej:)
Ściskam Was!
Dbajcie o siebie!
Wasza N.
Jeśli chodzi o składniki to wybaczcie, nie będę pisała ile gramów, łyżeczek, szklanek etc., zawsze robię na tzw. oko.
Zresztą to wcale nie wymaga proporcji:)
Użyłam:
- ugotowaną kasze gryczaną
- ugotowaną kaszę jaglaną
- pianę z białka
- podduszone na oleju kokosowym pieczarki
- szczypiorek
- przyprawy: kolendra, sól morska, pieprz cayene i suszoną pietruszkę
Kasze z odrobiną wody wrzuciłam do blendera na chwilkę, aby otrzymać jednolitą masę, ale tylko na chwilkę, nie chciałam, aby była gładka, przełożyłam do miski, dodałam ubitą pianę z białka, resztę składników, wymieszałam, do piekarnika na 200 stopni i tak maksymalnie pól godzinki piekłam.
Łatwo, pysznie, zdrowo i inaczej:)
Ściskam Was!
Dbajcie o siebie!
Wasza N.
Też staram się wykorzystać wszystkie resztki z lodówki tak, aby nic się nie zmarnowało. :) Choć pasztetu jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis na "sprzątnięcie" lodówki.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, brzmi zachęcająco łatwo, na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńRobiłam podobny. Na pewno wypróbuje przepis.
OdpowiedzUsuńA za działa na pozostałych rodzajach kasz?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to bardzo apetycznie to wygląda.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń