POŻEGNANIA I POWROTY ...
Powróciliśmy. Cali, zdrowi, przeszczęśliwi. Najbardziej nasza fasolka. Były to wakacje jej życia:) Dziecko stworzone do podróży, do niewygodnych warunków, niewyspania, gorąca - i to bez marudzenia! Jeszcze tak szczęśliwej to jej nie widziałam... Serce rośnie. Tak nam było dobrze na wsi. Płakałam jak wylatywaliśmy. Zresztą nie po raz pierwszy. Mam coś takiego, że za każdym razem, lądując na polskiej ziemi, bardzo się wzruszam... jak i z niej wylatując.