SACRUM
Rzadko się pojawiam. Wiem. Biję się w pierś. Dużo się u nas dzieje ostatnio plus burza mózgów. Wróciliśmy z 2-tygodniowych wakacji w Polsce. Nasz kraj przywitał nas przepiękną pogodą:) Chleb z masłem, szczypiorkiem i pokrzywą... Coś przepysznego i niesamowicie zdrowego! Było tak pięknie i tak magicznie, że odnaleźć do dzisiaj się tu nie możemy. Wyjazd zaważył już całkowicie na decyzji. Następny będzie ostatni...:) Po wieloletnim życiu na emigracji, wracamy do DOMU. To szczęście wypełniające duszę jest nie do opisania. Już tylko ciałem TU jestem. Serce i dusza zostało już TAM. Wiem, że dużo się zmieni. Wiem, że może być czasem różnie i czasem mało stabilnie... Wiem to, ale i tak nigdy i nigdzie nie czułam się tak szczęśliwa jak w Polsce. Zawsze to powtarzałam, nawet wówczas gdy w kolorach tęczy rysowało się moje życie za granicą. Nigdy rozum nie wygrał z sercem. Jesteśmy w trakcie dopinania wszystkich guzików. Jest ich trochę. Także przezimujemy na pewno jeszcze...