WSPOMNIENIA Z HOPE...
Dzień dobry!:))
Wyspani? Bo ja dzisiaj obudzić się nie moge... Strasznie przytłaczająca pogoda dzisiaj w Manchesterze.... Cóż...:) Właśnie przeglądnęlam zdjecia z ostatniego naszego "wypadu" za miasto i postanowiłam sie z Wami nimi podzielić.
Kilka tygodni temu odwiedziliśmy bardzo urocze miasteczko położone w przepieknym Peak District.
Uwielbiam takie małe, spokojne , górskie miasteczka, żyjące swoim życiem. Miasteczka, w których prawie wszyscy sie znaja.... Ludzie spotykając sie w lokalnym sklepiku na zakupach, porozmawiają ze sobą, pośmieją się...nie spieszą się nigdzie, nie gonią za karierą.... Pan "X" ma sklepik ze swoimi jajkami, serami, mlekiem... Pani "X" od lat prowadzi sklepik z miodem i ziołami... Cudnie.... :) Takie jest wlasnie to miasteczko o pięknej nazwie HOPE :) ( w j. angielskim HOPE-NADZIEJA) ...
Na poczatku wedrowki natknęliśmy się na zagrodę ( jedną z wielu), w której były małe, cudne baranki:) Nie moglismy przejść obok nich obojętnie....
Już z pociągu dostrzegłam najwyższą górę i stwierdziłam, że ja tam wejdę!:)
Ok wiem, Mount Everest to to nie jest, nie ma sie czym chwalic ;) Ale dla nas byla niezlym wyczynem...
Jednak, nie sam cel jest wazny lecz droga, ktora do niego prowadzi.....
i....
dotarliśmy na sam szczyt.... :)
Prawie jak na "dachu swiata"....
Gory maja magie, ktorej nie da sie opisac....
Wasza N.
Wyspani? Bo ja dzisiaj obudzić się nie moge... Strasznie przytłaczająca pogoda dzisiaj w Manchesterze.... Cóż...:) Właśnie przeglądnęlam zdjecia z ostatniego naszego "wypadu" za miasto i postanowiłam sie z Wami nimi podzielić.
Kilka tygodni temu odwiedziliśmy bardzo urocze miasteczko położone w przepieknym Peak District.
Uwielbiam takie małe, spokojne , górskie miasteczka, żyjące swoim życiem. Miasteczka, w których prawie wszyscy sie znaja.... Ludzie spotykając sie w lokalnym sklepiku na zakupach, porozmawiają ze sobą, pośmieją się...nie spieszą się nigdzie, nie gonią za karierą.... Pan "X" ma sklepik ze swoimi jajkami, serami, mlekiem... Pani "X" od lat prowadzi sklepik z miodem i ziołami... Cudnie.... :) Takie jest wlasnie to miasteczko o pięknej nazwie HOPE :) ( w j. angielskim HOPE-NADZIEJA) ...
Na poczatku wedrowki natknęliśmy się na zagrodę ( jedną z wielu), w której były małe, cudne baranki:) Nie moglismy przejść obok nich obojętnie....
Już z pociągu dostrzegłam najwyższą górę i stwierdziłam, że ja tam wejdę!:)
Ok wiem, Mount Everest to to nie jest, nie ma sie czym chwalic ;) Ale dla nas byla niezlym wyczynem...
Jednak, nie sam cel jest wazny lecz droga, ktora do niego prowadzi.....
i....
dotarliśmy na sam szczyt.... :)
Prawie jak na "dachu swiata"....
Gory maja magie, ktorej nie da sie opisac....
Wasza N.
Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziekuje!:)
UsuńSuper zdjęcia! Fajowa wyprawa! No i gratuluję szczytowania! :D ;) Buziaki dla Was :*
OdpowiedzUsuńHahaha:)) Zdecydowanie polecam ow szczytowanie !:)) Calujemy rowniez!:*
UsuńPięęękkkniiieee :) aż miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńTakie widoki mi się podobają, niesamowite widoczki, zwierzęta ,ogólnie pięknie:)
OdpowiedzUsuńGdybym miała u siebie w pobliżu taką górę, pewnie zrobiłabym z niej miejsce na odpoczynek i medytację. Tylko pewnie często przechodzą po niej turyści :P Trudno :P
OdpowiedzUsuńMałe zwierzaczki - plus 20 do słodkości :D
wiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)
OdpowiedzUsuń