Dzień dobry!:)) Wyspani? Bo ja dzisiaj obudzić się nie moge... Strasznie przytłaczająca pogoda dzisiaj w Manchesterze.... Cóż...:) Właśnie przeglądnęlam zdjecia z ostatniego naszego "wypadu" za miasto i postanowiłam sie z Wami nimi podzielić. Kilka tygodni temu odwiedziliśmy bardzo urocze miasteczko położone w przepieknym Peak District. Uwielbiam takie małe, spokojne , górskie miasteczka, żyjące swoim życiem. Miasteczka, w których prawie wszyscy sie znaja.... Ludzie spotykając sie w lokalnym sklepiku na zakupach, porozmawiają ze sobą, pośmieją się...nie spieszą się nigdzie, nie gonią za karierą.... Pan "X" ma sklepik ze swoimi jajkami, serami, mlekiem... Pani "X" od lat prowadzi sklepik z miodem i ziołami... Cudnie.... :) Takie jest wlasnie to miasteczko o pięknej nazwie HOPE :) ( w j. angielskim HOPE-NADZIEJA) ... Na poczatku wedrowki natknęliśmy się na zagrodę ( jedną z wielu), w której były małe, cudne baranki:) Nie moglismy przejść obok nich ob