MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ...

Nie sądziłam, że tak dawno ostatnio do Was pisałam...

Czas niesamowicie szybko ucieka! Niedawno obchodziliśmy pierwszy rok życia mojej córy...
A przecież dopiero co się urodziła...



Wiele się u nas dzieje. Czas wypełniony do maximum możliwości.
Praca nad sobą każdego dnia przynosi cudowne efekty. Otwiera oczy i maluje uśmiech na twarzy...:)
Wyznaczyliśmy sobie cele i konsekwentnie do nich dążymy.
Tajemnicą już nie jest, że już niedługo zmieniamy miejsce zamieszkania. Na jakie? Hmmm... Na razie ciiiiiiii... Wiąże się to z małą niespodzianką jaką dla Was szykuje...;)
Ale powolutku i spokojnie.
Wszystko w swoim czasie.
Na razie liczy się TU i TERAZ.




Każdy postawiony przez nas cel wydaje się na samym początku taki odległy, nieosiągalny.
Szczególnie jeśli chodzi o zdrowie...bycie szczęśliwym, czy jako cel stawiamy sobie sport  i dojście do jak najwyższej poprzeczki.
To właśnie jest jedna z niesamowitych rzeczy w sztukach walki. Zawsze jest nowy pasek z nowymi wymogami. Będąc na początki swej drogi, wydaje się totalnie nieosiągalne zdobycie ostatniego, zaawansowanego pasa. Ale krok po kroku można się tam dostać. I niemożliwe staje się możliwe...
Twój biały pas staje się żółty, pomarańczowy ... i w końcu czarny!
Tak samo jest w jodze. 
To jest to, czego jestem wielką zwolenniczką. Krótkich  praktyk jogi w domu - 10, 15 minut dziennie asan, rozciągania. Wydaje się to bardziej wykonalne. 
Według mnie korzystniejsze jest te 10 minut każdego dnia, niż jedna 90 minutowa klasa kilka razy w miesiącu. Największe i najdłużej trwające korzyści osiąga się, gdy wykonujesz co najmniej 3 lub 4 asany jogi  na co dzień. Utrzymujesz przez to ciepło, organizm ciągle pracuje a energia nie przestaje krążyć. Konsekwencja jest kluczem.
Powoli staje się to rutyną i częścią Twojego życia. 
Ćwicz, kiedy Twój organizm jest najbardziej zwinny. Niektórzy czują się "sztywno" z rana , więc wolą ćwiczyć wieczorem.
Jednak ilu instruktorów tyle opinii:) Wybierz to, co jest dla Ciebie najlepsze. Jeśli ktoś sugeruje, że najlepiej jest robić tak czy tak, o tej czy o tamtej porze itp. , jednak Twoje ciało konsekwentnie się buntuje, przestań i płyń swoim rytmem. Wsłuchaj się w swój organizm, on najlepiej wie, co dla Ciebie dobre.  
Ostatnio wspomniałam, że pokaże Wam serię rozgrzewającą, idealną przed wykonywaniem asan. 
Najlepsze do tego, są serie Powitań Słońca. O jednej już pisałam  POWITANIE SŁOŃCA - SURYA NAMASKAR .
Dzisiaj pokaże inną.
Sekwencja Surya Namaskar A - Powitanie Słońca A.
Pamiętajcie, że nie aż tak ważne jest idealne wykonanie asany, co synchronizacja jej z oddechem, który w tym wszystkim odgrywa bardzo dużą rolę.
Całą serię powtarzamy 3 razy.
1 seria, wolniejsza- wykonujemy 3 ODDECHY NA JEDNĄ POZYCJĘ. 
2 i 3 seria szybsza i troszkę trudniejsza - 1 ODDECH NA JEDNĄ POZYCJĘ.
Przy wykonywaniu 7 asany - pozycja psa z głową w dół, zatrzymajcie się na chwilkę i weźcie 5 głębokich oddechów.


Pięknie rozgrzeje Wam to organizm:)

Bądźcie cierpliwi. Niektórzy ludzie są genetycznie mniej elastyczni i potrzebują więcej czasu. 


Komentarze

  1. Trzymam za Was kciuki! Bądźcie wytrwali w dążeniu do swoich celów. Nie poddawajcie się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki plan na rozgrzewkę nie tylko przed treningiem ale i z samego rana na pewno przyniesie wiele dobrego dla naszego samo poczucia jak i ciała

    OdpowiedzUsuń
  3. Powitanie slonca to moje ulubione :) Ja licze sobie do 5 :) uwielbiam cwiczyc na świerzym powiertrzu. Joga jest cudowna. Mnie uspakaja niesamowicie i relaksuje. Tych najciezszych nie potrafie ale bez problemu staje na glowie :) Fajne macie podejscie dovzycia i zdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powitanie slonca to moje ulubione :) Ja licze sobie do 5 :) uwielbiam cwiczyc na świerzym powiertrzu. Joga jest cudowna. Mnie uspakaja niesamowicie i relaksuje. Tych najciezszych nie potrafie ale bez problemu staje na glowie :) Fajne macie podejscie dovzycia i zdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezus nie uczyl o yoga, wręcz byl przeciwny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezus nie uczyl o yoga, yoga to otwieranie sie na okultyzm.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezus nie uczyl o yoga, yoga to otwieranie sie na okultyzm.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic w ewangeliach nie ma o jodze. Jezus medytował w modlitwie, modlitwa na różańcu jest klasyczną mantrą. Forma różańca niewiele różni się od łańcucha/naszyjnika hinduskiego do odprawiania mantr. Istnieje hipoteza, że przez te lata życia, które nie są znane, Jezus był w Indiach. Medytując możesz się modlić, do Jezusa, do Matki Bożej, nie musisz do hinduskich bogów. Nie rób powitania słońca, ale pojedyncze asany to świetne ćwiczenia dla zdrowia. Niektóre z nich robisz, nie wiedząc o tym. Wiele asan stosują rehabilitanci w rehabilitacji. To samo zdrowie. I fizyczne i psychiczne. Nie przechodź do następnego etapu ćwiczeń z praną itd. Otwieranie się na okultyzm to również granie w Totolotka. Nie grałaś nigdy? Nie łapałaś za guzik na widok kominiarza? Nie uważasz, że rozsypana sól to nieszczęście? Okultyzm dopadnie Cie wszędzie, jeśli tylko w niego wierzysz, a widzę, że tak :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie bez powodu tak polecają Namaskarę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię jogę, pozwala mi się wyciszyć i wcale nie jest taka łatwa jak mi się na początku wydawało :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ktoś tu bardzo się stara, żeby było wiele fajnych i ciekawych pomysłów do analizy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KURACJA OLEJEM RYCYNOWYM

10 NAJZDROWSZYCH NASION NA ZIEMI